Halloween coraz bliżej, warto więc zaplanować przyjęcie od strony kulinarnej. A zatem, przydałyby się jakieś straszne pyszności! Co kojarzy się z Halloween? Same upiorności. A skoro tak, zróbmy coś upiornego, a zarazem smacznego. Zobaczcie kilka naszych propozycji na halloweenowe przyjęcie. My w tym roku wypróbowaliśmy je trochę wcześniej, bo Midi obchodził właśnie 5 urodziny. Zresztą, zobaczcie sami!
Od czego by tu zacząć? Wiem, może najpierw podzielmy nasze straszne pyszności na słodkie i wytrawne. 🙂 I tak, mamy:
Straszne pyszności na słodko:
- upiornie pyszny tort marchewkowy
- potworne paluszkowe stwory
- straszności na patykach
- paluchy wiedźmy.
Straszne pyszności na słono, czy raczej wytrawne:
- serowe kości
- parówkowe mumie
- pająki parówkowe
- ucięte paluchy…
To co? Zaczynamy? Zaczynamy!
Upiornie pyszny tort marchewkowy
Midi zażyczył sobie w tym roku tort w kształcie ducha. Ale żeby nie było, że to „zwykły” duch, nasz jest przebranym w prześcieradło chłopcem (Midi mówi, że to on, oczywiście 🙂 ).
Na zdjęciach niestety w pełni tego nie widać, ale spod prześcieradła wystają czerwone trampki (zasłaniają je także małe sterty kości i czaszek przyklejonych „zielonym glutem” – ot, taki element dodany na bezpośrednią prośbę jubilata. 🙂

A samo prześcieradło kryje pod sobą… ciasto marchewkowe przełożone kremem z serka mascarpone zmieszanego z trzcinowym cukrem pudrem i odrobiną skondensowanego mleka (niesłodzonego). 🙂
Potworne paluszkowe stwory
Czym są? Ano, niczym innym, jak po prostu połamanymi paluszkami zamoczonymi w roztopionej czekoladzie (tu konkretnie ciasteczkowe candy melts) i udekorowane jadalnymi oczami. Proste, ale przykuwające uwagę i smaczne. 🙂
Straszności na patykach
Te po prawej i po lewej to piankowe mumie, a po lewej na środkowym zdjęciu – mumie ciasteczkowe.
Do wykonania tych pierwszych strasznych pyszności użyłam pianek marshmellows, cukierków M&Ms i białej czekolady.
Zaczęłam od roztopienia czekolady. Potem, wbiłam patyczki do lizaków w pianki (UWAGA – żeby „lizaki” były trwalsze, dobrze jest zamoczyć koniec patyczka w roztopionej czekoladzie przed wbiciem w piankę). Takie lizaczki ułożyłam na papierze do pieczenia, na płasko, i polewałam czekoladą, pomagając sobie widelcem, żeby uzyskać mumiowe wzorki. Na koniec, przykleiłam oczy. Po zastygnięciu piankowe mumie są gotowe. 🙂
A mumie ciasteczkowe są troszkę bardziej pracochłonne, ale nadal proste w wykonaniu. Potrzeba do nich ciasteczka typu Oreo, serek mascarpone, białą czekoladę (lub kuwerturę) i jadalne oczy.
Ciasteczka należy zmielić w całości – ciacho z nadzieniem, a do tej brei dodać serek mascarpone (nie piszę o ilościach, bo to zależy od tego ile mumii chcecie zrobić). Masę wymieszać tak, żeby była w miarę gładka. Super sprawdzi się tu Thermomix, ale tego typu machina nie jest konieczna. Z tak powstałej masy lepimy małe kulki (powiedzmy, wielkości orzecha włoskiego) i układamy, np. na papierze do pieczenia. Teraz czas na wbicie patyczków. Tu przyda się uwaga z mumii piankowych. Tak przygotowane „lizaki” schładzamy, a gdy są już zimne i w miarę twarde, polewamy je czekoladą, lub wręcz w niej zamaczamy, a po wyjęciu okręcamy kilkukrotnie w rożnych kierunkach, żeby wzory były nieregularne. Przyklejamy oczy, zostawiamy do zastygnięcia, a najlepiej schładzamy i gotowe!
Paluchy wiedźmy
A teraz czas na nasz coroczny hit halloweenowy – paluchy wiedźmy!!!
Czym są? To kruche ciasteczka z migdałami, a w wersji widocznej na zdjęciu, z małym dodatkiem dżemu truskawkowego („krew” na końcach palców i lepsze mocowanie paznokci). Obrzydliwe, prawda? 🙂
Jak co roku, korzystam z przepisu znalezionego na blogu Moje Wypieki. Jeszcze nigdy mnie nie zawiódł. Owszem, wprowadzam czasem swoje modyfikacje, ale to taka moja baza. 🙂 Polecam gorąco!
Serowe kości
Może nie wyglądają wybitnie, ale są mega proste, smaczne i podobają się dzieciakom. 🙂 A robi się je z ciasta do pizzy (tak, może być nawet gotowe ciasto), które wałkujemy na niewielkie wałeczki, a następnie, nożyczkami, przecinamy je na obu końcach i formujemy kształt kości. Przed pieczeniem smarujemy roztrzepanym jajkiem i posypujemy startym serem (w niektórych kostkach ser włożyłam też do środka – fajnie się ciągnie). Pieczemy do zrumienienia (UWAGA: lepiej robić cienkie kosteczki, bo ciasto dość mocno rośnie). Podawać z krwawym sosem pomidorowym lub keczupem. 🙂

Parówkowe mumie
Do ich wykonania potrzebujemy oczywiście parówek i ciasta francuskiego.
Ciasto kroimy na nasze „bandaże”, czyli wycinamy z niego cienkie paseczki. I tymi bandażami obwiązujemy nasze mumie. Można to robić po prostu okręcając całą parówkę lub jej połówkę, a można się trochę bardziej pobawić i ponacinać parówkę wcześniej żeby po upieczeniu miała ręce i nogi. 🙂 Tak, czy siak – efekt końcowy super! 🙂 Przygotowane w ten sposób stworki pieczemy zgodnie z zaleceniami na opakowaniu ciasta francuskiego.


Pająki parówkowe
Jak sama nazwa wskazuje, pająki są z parówek. I znowu, jak w przypadku mumii, te straszne pyszności wymagają użycia ciasta francuskiego.
Parówki przecinamy na pół, a potem każdą połówkę jeszcze raz na pół, ale wzdłuż.
Każdy kawałek nacinamy nożem z obu końców – 3 nacięcia z każdej strony. Ale uwaga, by nie przeciąć parówek całkowicie!
Z ciasta francuskiego wycinamy prostokąty, którymi oklejamy nasze”mięsne kawałki” po środku. 
Teraz, pająki wystarczy już tylko upiec. Wiem, na tym etapie nie wyglądają imponująco. Ale po upieczeniu…
Ucięte paluchy
Brzmi obiecująco, prawda? 🙂 Ale nie będziemy nikomu palców obcinać, bo to znowu chodzi o parówki. Można, po prostu, zaserwować małym (i większym) parówkożercom krwawe danie w postaci parówek z keczupem…

…lub zaszaleć i podać hot dogi, takie jak te na blogu PartyTipz.
A żeby przygotować takie paluchy, wystarczy odpowiednio ponacinać parówki – wyciąć paznokcie i zrobić 3 nacięcia imitujące zgięcia paluszków. 🙂
I to już właściwie koniec na dziś. Gratuluję, jeśli dobrnęliście do końca. 🙂
Ale, żeby nie było, że to wszystkie pomysły. Jakiś czas temu szaleliśmy także, robiąc prawdziwie cmentarne ciasto. O takie: 
To ciasto szpinakowe (czy jak zwą je Midi i Maxi – ciasto Shreka) posypane zmielonymi ciasteczkami typu Oreo i udekorowane robalami oraz jadalnym oczami. 🙂
Niedługo pokażemy Wam jeszcze trochę halloweenowych dekoracji i zabaw, a tych, którzy jeszcze nie czytali i nie oglądali, zapraszamy do lektury poprzednich części halloweenowego cyklu – part 1, part 2 i part 3.
Także, pamiętajcie o nas i zaglądajcie tu od czasu do czasu!